Sesja świąteczna w studio pod Warszawą
To już kolejny rok z rzędu, w którym zorganizowałam sesje świąteczne w moim małym studio pod Warszawą 🙂 Zawsze bardzo mnie cieszy, że chcecie do mnie przyjechać, niektórzy z moich klientów mieli do mnie naprawdę sporo kilometrów! Było magicznie, świątecznie, ciepło, pachniała choinka, a maluchy wyjadały pierniczki, które upiekłam wcześniej na tę okazję z moimi synkami.
Jak co roku zaskoczyliście mnie swoim przygotowaniem do sesji, pięknym ubiorem i pozytywnym nastawieniem. Większość dzieci cudownie współpracowała! Bardzo, bardzo Wam wszystkim dziękuję, bo zapewniliście mi dużo radości i… dużo pracy przy obróbce w grudniowe wieczory:)
Sesje świąteczne w tym roku obfitowały w wiele zabawnych sytuacji!
Kiedy o nich wszystkich pomyślę, automatycznie pojawia mi się szeroki uśmiech na twarzy:) Chcecie przeczytać? Zapraszam!
* Okazuje się, że dwa małe ząbki potrafią… wygryźć dziurę w plastikowej bombce!
* Jedna z rodzin trafiła przypadkowo do… innego fotografa:) Na szczęście po chwili udało się im zorientować, że coś jest nie tak, gdy pani fotograf zaczęła rozkładać tło do sesji. Uff!
* Szyszki potrafią być bardzo smaczne. Zaczynam się zastanawiać, czy nie smakują jak czekolada.
* Można chcieć przymierzyć wszystkie opaski na sesji. A potem jeszcze raz, i znów… wszystkie.
* Najzabawniejsze zdjęcia to te z prezentem na głowie.
* Dzieci lubią mieć własne wizje artystyczne co do zdjęcia. Włączając w to dość mocne przemeblowanie studio!
* Można się bujać na koniku na biegunach tak mocno, żeby z niego spaść… kilka razy pod rząd.
* Niektóre dzieci do tego stopnia polubiły czajniczek i kubeczki, że postanowiły zabrać je ze sobą do domu.
* Można być tak szybkim, że zanim zdążę wcisnąć przycisk w aparacie, maluch już nie jest na łóżku, tylko prawie na drugim końcu studio.
* Pierniczki pieczone przez moich synków są tak smaczne, że niektórzy potrafią zjeść ich naprawdę duuuużo… a ja musiałam piec szybko kolejne na następny dzień sesji!
* Szyszki umieją latać, szczególnie upodobały sobie latanie z pierwszego piętra ze studio, trasą wzdłuż schodów na parter.
* Zamiast robić zdjęcia, lepiej układać lale do snu;)
Za to wszystko właśnie uwielbiam sesje dziecięce i kocham maluchy! Uśmiech na sesji gwarantowany 🙂
Jeśli chcecie zobaczyć więcej kadrów dziecięcych, zapraszam do obejrzenia mojego portfolio.
Możecie mnie też śledzić na Instagramie: tutaj lub na Facebooku: tutaj.